MOJA ZDOLNOŚĆ KREDYTOWA - JAK TO Z NIĄ JEST?


 
Czym jest tak szumnie określana zdolność kredytowa? Jak sprawdzić czy ją posiadasz i ile ona wynosi? Czy stać Cię w obecnej chwili na wymarzone M? Tego wszystkiego dowiesz się w dzisiejszym wpisie. Zaczynajmy więc...
 
Zdolność kredytowa jest określona w Ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. ze zm. Prawo bankowe (stan na dzień 17.04.2017 r.).

 
Artykuł 70.1 tej ustawy wyjaśnia:
„(...) Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie. Kredytobiorca jest obowiązany przedłożyć na żądanie banku dokumenty i informacje niezbędne do dokonania oceny tej zdolności.”

Nie każdy jednak potrafi zrozumieć co „Ustawodawca” ma na myśli. Napisany zawiłym językiem prawnym akt, który dla wielu osób może stanowić nie lada wyzwanie. Przełóżmy to zatem na „nasze”.
 
Zdolność kredytowa – to wyliczona przez bank możliwość spłaty zaciągniętego przez Ciebie kredytu. Nie ma niestety znaczenia Twoje przekonanie, że dasz radę spłacić kredyt. Bank na podstawie dostarczonych przez Ciebie dokumentów samodzielnie określa czy stać Cię na to, aby otrzymać kredyt oraz płacić comiesięczną ratę. Pamiętaj, że rata nie składa się tylko z kapitału, ale i odsetek. W zależności od decyzji jaką podejmiesz (raty równe czy malejące) wielkość podziału na odsetki i kapitał w poszczególnych ratach mogą się różnić. (O różnicy oraz co jest korzystniejsze lecz nie zawsze tańsze - będę jeszcze pisać.)

 
Bank ocenia ryzyko jakie podejmuje przyznając Ci kredyt. Określa to na podstawie wielu czynników. W zależności od poszczególnych banków może dotyczyć to różnych aspektów. W jednym banku Twoja zdolność kredytowa może wynosić 200 000 zł, w innym tylko 150 000 zł, a w kolejnym - nie posiadasz jej wcale. Bank sprawdza czy przy Twoich dochodach i kosztach życia jakie ponosisz, jesteś w stanie spłacić otrzymany kredyt. Najbardziej pożądane (jednak nie wymagane) jest, aby wartość raty kredytu nie przekraczała 50% miesięcznych dochodów.

 
Pamiętaj że cały proces weryfikacji dokumentów i decyzji kredytowej jest uzależniony od wielu czynników m.in. wielkości zarobków i kosztów życia, posiadanych dzieci, posiadanej umowy w pracy. Jest różnica między osobą zarabiającą miesięcznie 2 000 zł/netto i posiadającą 2 dzieci oraz mieszkającą w wynajmowanym mieszkaniu, a osobą samotną, mieszkającą nadal z rodzicami (bez większych zobowiązań), jednak zarabiającą miesięcznie 10 000 zł/netto.

 
Teoretycznie zdolność kredytową można obliczyć jako różnicę między przychodami a wydatkami. Jednak nie jest to takie proste. Należy wziąć pod uwagę wiele innych i bardzo istotnych czynników.
Na podstawie jakich informacji bank może określić zdolność kredytową (pamiętaj, że każdy bank ma swoją odrębną procedurę wyliczania zdolności kredytowej i to co u jednego banku może mieć ogromne znaczenie u innego może nic nie wnosić)?
 
 
Poniżej przedstawiam aspekty na które bank może (ale nie koniecznie musi) zwracać uwagę podczas obliczania zdolności kredytowej:
 
 
  • dochód (całej rodziny określany na osobę – najważniejszy aspekt obliczania zdolności kredytowej),
  • wiek kredytobiorcy (lub w wypadku więcej niż jednego kredytobiorcy wiek najmłodszego z nich),
  • ilość osób w gospodarstwie domowym (małżonek i dzieci pozostające na utrzymaniu),
  • koszty miesięczne ponoszone „na życie” (rachunki, czesne w szkole, koszty utrzymania innych zobowiązujących rzeczy jak np. mieszkania, wynajmu mieszkania, samochodu itp.),
  • aktualne obciążenia i zobowiązania kredytowe (kredyty, pożyczki, raty, karty kredytowe czy debetowe),
  • wykonywany zawód (trudniej otrzymać kredyt jest osobom wykonującym tzw. wolne zawody),
  • miejsce pracy (firma państwowa czy prywatna, koszty pracy np.: dojazdy)
  • status zawodowy i pozycja firmy na rynku,
  • stan cywilny (osobom pozostającym w związkach małżeńskich łatwiej jest otrzymać kredyt),
  • wykształcenie (osoby z wyższym wykształceniem potencjalnie mogą zajmować stanowiska lepiej płatne),
  • systematyczność i źródło otrzymywanego dochodu (najbardziej pożądany jest dochód uzyskiwany z umowy o pracę na czas nieokreślony. Nie wyklucza to jednak możliwości uzyskania kredytu przez osoby zatrudnione np. na umowę o dzieło, umowę zlecenie czy prowadzącą działalność gospodarczą.),
  • długość okresu zatrudnienia w obecnym miejscu pracy, staż pracy (ważna jest również pozycja firmy na rynku, czy jest to firma prywatna czy państwowa. Najczęściej wymagane jest minimum 6 miesięcy zatrudnienia - jest to jednak zależne od banku),
  • wysokość kredytu, o który się ubiegamy ( np.: mimo wnioskowania o kredyt rzędu 200 000 zł, bank może nam zaoferować tylko 170 000 zł - obliczając naszą zdolność kredytową),
  • okres kredytowania (maksymalny to 50 lat. Jest to jednak uzależnione od wieku kredytobiorców - zazwyczaj najmłodszego kredytobiorcy, jak również możliwości kredytowych. Im dłuższy okres kredytowania tym większa zdolność kredytowa, w konsekwencji również większe odsetki do spłacenia - koszty kredytu),
  • wartość i wielkość nieruchomości jaką chcemy zakupić na kredyt (całą procedurę kredytu rozpoczynamy po wybraniu konkretnego M i ubiegamy się o kredyt pod tę konkretną nieruchomość),
  • korzystanie z programów rządowych (np.: MDM),
  • wkład własny (posiadanie wkładu własnego oraz jego wysokość (przy wkładzie własnym poniżej 30% wartości nieruchomości, konieczność skorzystania z ubezpieczenia niskiego wkładu własnego oferowanego przez bank),
  • rodzaj rat (równe, malejące),
  • zabezpieczenie kredytu (np.: inna posiadana nieruchomość),
  • historia kredytowa i zadłużenia (BIK, BIG),
  • waluta zaciąganego kredytu (w obliczu obecnej sytuacji z kredytami udzielanymi we Frankach Szwajcarskich).
 
Proces obliczania zdolności kredytowej jest czasem dość długim dla potencjalnego kredytobiorcy i można odnieść wrażenie, że ciągnie się w nieskończoność (w moim przypadku trwało to równe 4 tygodnie). Można skorzystać oczywiście z usług Doradcy Kredytowego, jednak każdy z nich obliczając naszą zdolność bierze pod uwagę różne czynniki dopasowując je pod bank. Trwa to wówczas około 15 minut. Po uzyskaniu informacji od Doradcy o posiadaniu zdolności nie możemy mieć jednak pewności, że pozytywną informację również otrzymamy od banku. 
 
To zawsze bank podejmuje decyzję ostateczną.
 
 
Osobiście zachęcam do skorzystania z usług dobrego Doradcy. O tym więcej w kolejnym poście. Zapraszam w najbliższy piątek na kolejną część informacji z "Życia na kredycie". :)
 
 
Jeżeli po przeczytaniu tego postu nasuwają Ci się pytania czy wątpliwości - proszę o komentarz. Postaram się wyjaśnić wszystko jak najprostszym językiem, aby pomóc Ci zrozumieć skomplikowane procedury obliczania zdolności kredytowej.

Komentarze

  1. Przez wiele lat nie zastanawiam się nad kredytem. Piętro zrobiliśmy nieco wolniej niż się spodziewaliśmy, ale za gotówkę. Potem przyszło meblowanie. Również gotówka, a jak doszło do sprzętów kuchennych, okazało się, ze na faktyczne raty 0% możemy mieć te wymarzone, nie tańsze. Minęło kilka lat. Postanowiłam namówić męża na inwestycję na przyszłość. Kiedy teść uregulował temat hipoteki, my postanowiliśmy wziąć na nią kredyt, by zrealizować nasza inwestycję. Wtedy okazało się, że te raty 0% to nasz kredyt, możliwość debetu na karcie, to nasz kolejny w domyśle kredyt, a karta kredytowa, która została nam dołączona do rat (nigdy nie użyta) to tez kredyt. Po tym czasie nauczyliśmy się ostrożniej podchodzić do promocji, kart kredytowych, możliwości debetu. Umowy zawsze czytamy, dwa razy, oboje. jednak nie wiedzieliśmy o tym, ze każde podpisanie umowy na możliwy debet jest już wliczonym obciążeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety każda decyzja o jakimkolwiek zobowiązaniu finansowym jest traktowana jako kredyt. Nikt jednak tego nie tłumaczy przy ich zaciąganiu, a faktyczne raty 0% zawsze są dodatkowo obciążone kosztami.

      Usuń
  2. Bardzo interesujący i przydatny artykuł. Z pewnością wiele osób skorzysta z tych informacji. Osobiście od kredytów staram trzymać się na chwilę obecną z daleka, ale czas pokaże jak to będzie w przyszłości. Najważniejsze to dokładnie czytać umowy żeby nie wkopać się na lata. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiesz kiedy przyjdzie taki czas gdy sytuacja zmusi Cię do zaciągnięcia kredytu. Oby nigdy nic takiego się nie wydarzyło jednak warto wiedzieć na przyszłość jeżeli staniesz przed takim wyborem. Zapraszam na mój blog częściej jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć w tematach kredytu oraz zobowiązań finansowych.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty